Oto nasze piękne stado, śmigające po trawce.
Przychodzę po przerwie do konia, patrzę, konie prywatne wypuszczone na trawę na osobnym padoku, klacze ze źrebakami też, ale gdzie jest banda Monsuna? Padok piaszczysty pusty, nikogo nie mia, ogrodzenie rozwalone, myślę sobie, no pięknie. Zwiały.
Pobiegłam szybko, patrzę.... a tu co?
Ogrodzenie nie rozwalone, a przerobione w korytarz, otwierający się na wielki, zagrodzony pastuchem, kawał ziemi.
Peeełno trawy, koniuchy pasą się w najlepsze, całe szczęśliwe. Dante bryka z Wiosną. Pięknie.
Potem zaś, wynikła też ciekawa sytuacja, gdyż nad stadem przelatywał BALON z ludźmi na pokładzie.
Stado najpierw odważne, idzie chmarą sprawdzić co to jest (pierwszy raz widziałam jak konie patrzą się w niebo, coś niesamowitego), a potem jak z kopyta nie ruszyły....
Przynajmniej się przekonałam, że Dante jest najszybszy w stadzie, spierdzielał, że aż się kurzyło XD
Wszystko dodam w zdjęciach.
Bieganie po polach z Tedziem i Knurem jest jednak wyczerpujące, ale fajne XD
Dziewiąte zdjęcie mnie rozwala Nieogarnięty szef, Monsun.
http://www.photoblog.pl/kantarylicou
Świetne halterki za super cenę! Skusiłam się od razu :D