Willars z 10. dnia wyścigowego
Kadisiowa na wiosce czuję się super :P tak mi się wydaje. może poza tym, że w stajni te straszne konie 'wystają' z boksów i się na nią patrzą, i przyjeżdża pani weterynarz ze strasznym psem i on na pewno ją zje, hehe. ale cieszy się, nie musi chodzić na smyczy, może sobie biegać i pół dnia siedzi na dworze. na podłodze ciągle syf, bo piachu trochę znosi, ale cóż - jej prawo :)
także jest w porządku :)poza komarami i muchami, no ale nie można mieć wszystkiego, heh