Taa.. Koniec wakacji.. Pewnie większą część ich przespałem, ale i tak nie żałuje ani minuty :)
Pierwszy miesiąc to ostre nakurwianie materacy :D Fajnych ludzi poznałem w robocie i nawet mi sie podobało :) Zaliczyłem też troche koncertów, hm.. niech sobie przypomne..
-Elektryczne Gitary (saxofonista wymiatał!!)
-Procez (dwuosobowe pogo w zajebistym deszczu)
-Letnie Falowanie we Wielu (nie pamiętam jakie zespoły) :p
-Perfect (najgorszy koncert w te wakacje..)
-Golec uOrkiestra (najlepszy kontak z publiką i fajnie sie z nimi gadało po koncercie)
Nie pamiętam czy były jeszcze jakieś koncerty, jak były, to znaczy, że musiała być dobra impreza , bo nie pamiętam. Było też pare innych fajnych wydarzeń, np. ognisko w Łobodzie, wyjazd na dwa dni z orkiestrą do Piły, wypad do kina, ostatni festiwal w Świekatowie :D
Ogólnie wakacje baaaaaaardzo udane, niestety nie byłem w tym roku na Woodstocku, ale i tak było świetnie ;)