czwarty dzień z bólem serca, nie przyznaje się im, ale czuje się coraz gorzej
do lekarza w środe, dodatkowo badania krwi
oczywiście jak proszę o wizytę u lekaża to nic, mam czekać aż będzie przyjmował po lekcjach
dla nich się liczy tylko to jak się uczę i jak wyglądam, a to co czuje schodzi na inny plan
czyżby uczucia straciły swoą role ?
pytania w czym problem ....
w niczym wszystko jest "ok"
po co mam gadać skoro nikt nie słucha ?
po co się starać i niszczyć to co się ma, gdy można być szczęśliwym i spokojnym ?
wiem że nie chcę stracić tego co zdobyłem.