Siedzac w domu w grubym swetrze i patrzac przez okno na beznadziejna pogode uświadamiasz sobie ze masz ochote cos zrobic. Bez namysłu zarzucasz na siebie starą bluze,trampki i podążasz do zapadojacego zmrokiem lasu. Zaczynasz biec , po chwili czujesz jak twoja twarz staje się wilgotna , a na twoje rozchylone wargi spadaja zimne kropelki deszczu . Zamykasz oczy i rozkoszujesz się chwilą , sprawia Ci to niezmierną przyjemność. W pewnym momencie orientujesz się , ze minelo sporo czasu odkąd wyszłaś z domu i zaczynasz odczuwac jak wilgotne ubranie przywiera do twojego nagrzanego ciała. Zatrzymujesz się ..stoisz tak przez chwile nie myslac w zasadzie o niczym ... po prostu przygladasz się jak wszystko wokoło otula się ciemnością i cichnie, Wracasz przemoknieta do domu , ale z usmiechem na twarzy i śmiało możesz stwierdzić , ze tego było Ci trzeba , chwili wytchnienia , oderwania się od monotonii , od stosu ksiązek ,ktory zalega na biurku... tak dopiero teraz mozesz wziąć się do pracy. ;d