Najwiecej czasu i nerwów kradną mi ludzie, którzy nie mają co robic z własnym życiem a marnują czas na barwienie mojego... Niepotrzebnie, ja mam juz bardzo szczęśliwe, zajebiste, kolorowe życie i wiem, ze Wam troche żal, ale moze czas zabrać kredki i zająć się swoją szarością. Niekiedy mam ochotę potrząsnąć niektórymi osobami i wykrzyczeć: - Ty idioto, zamknij się w końcu! - Ale później dochodzę do wniosku, że ten łachudra tylko na to czeka, żeby puściły mi nerwy, gdy kłapie dziobem i pluje naokoło. Najważniejsze to zachować zimną krew, nie dając się wyprowadzić z równowagi. Z pewnością kretynów od tego nie ubędzie, ale przynajmniej nie będą mieli poczucia, że wygrali, bo daliśmy się sprowokować. Nie ważne czy powiedziałeś coś pod wpływem nerwów, impulsu, nacisku, strachu czy zwykłej lekkomyślności. Ważne, że jednak to powiedziałeś.
A u mnie słowa się nie liczą. Ja nie kocham słowami.
Nie lubię słów, niektóre są chyba tylko po to stworzone, żeby je cofać.
;*