Mooje kolory. Dziwactwo takie, natchnienie bliżej nieznane. Znowu bez exif, przyczyna wiadoma...
Pierwszy plener zaliczony. Przydałoby się miłę zaskoczenie, jak w przypadku pierszej sesji :) Zdjęcia z niej jeszcze się tu pojawią. Pomimo, że był to pierwszy wypad z aparatem, udało mi się jej do końca nie spieprzyć :P
Idę tworzyć więc... I ku moim obawom w głowie mi tylko jedno... :P
Jeszcze tu wrócę dziś, pa ! ;)