Prawie uwierzyłam znów w szczęście..
Prawie miałam wszystko. Prawie.
Niewybaczalny błąd, moja wina..
Prawie zniszczyłam samą siebie, niszcząc to wszystko..
Prawie zwalczyło mnie sumienie, bo sobie nie potrafię wybaczyć.
Prawie udusił mnie żal, bo straciłam tak wiele..
Prawie zabiła mnie nadzieja, że to naprawię i będzie jak dawniej...
Przetrwałam może wbrew swojej woli..
Idę dalej ostatkiem sił.. Marzenia zakopuję po drodze - będzie lżej.
Zostawiam wspomnienia, nie skłonią mnie już do powrotu.
Porzucam nadzieję, nie będzie mnie wiodła do zguby..
Nie biorę mapy, nie słucham rad, nie ufam już nikomu.
Zbyt wiele rozczarowań... mną też...
Podążam swoją drogą, nieprzetartym szlakiem, na własny rachunek, z jedną prośbą.. Może dwiema..
Aby nie spotkać już nikogo, kogo polubię, pokocham, zranię, oszukam, znienawidzę, zniszczę..
Aby po moim odejściu - chociaż wtedy nie mówili o mnie źle.
Aby zapomnieli, że lubiłam, kochałam, raniłam, oszukiwałam, zniszczyłam...
Aby zapomnieli, że byłam!
[ na focie ja & Iwona ;* <3 kocham Ciebięę! (Norway '07) ] Pozdrawiam!