ha.
nie ma mnie.
jest on. Maniek.
i niech mi nikt nie próbuje przeczyć,
że jest cho-ler-nie przystojny.
warsztaty z nim za 1,5 miesiąca jedynie ;D
' tak daleko jak.. drugi koniec prostej ? '
nie ma jak porównanie.
ah, te ścisłe umysły ;D
owszem, chwilowo chyba tak daleko.
a mnie bardzo ciekawi czy mam rację. ;>
chciałabym mieć rację.
dawno się tak nie uśmiałam jak na dzisiejszym wfie xD
poziom naszej gry w siatkówkę, dziewczęta, jest porażający.
takie dziwne uczucie.
jak raz bardzo chcę to nie mogę *_*
tyle drobiazgów mnie denerwuje.
ale nie mam mocy się nimi naprawdę przejmować.
(to chyba dobrze ?) ;D
dziwne to .
jutro w końcu ujrzę żonę moją ;*
i ją zakatuję zdjęciami, zobaczycie ;D
potem przez 4 dni próba nauczenia się za 3 lata.
ale tragedii nie ma.
i tak jest przepozytywnie.
i tak jest jak dawno nie było. ;]
bym zapomniała ! ( jak zawsze )
pozdrawiam Łukasza.
bo jego mały wypadek był bardzo w moim stylu.