Zeszła lawina...nie śnieg a kamienie...
to ludzkie serca spadały na ziemię,
twarde,nieczułe i obojętne,
czarne jak węgiel,mało szlachetne.
Przychodzę tutaj,sama jak palec,
jak wyciągnięta po pomoc ręka...
przychodzę tutaj po twoje serce,
kolejny kamień...miłość przeklęta.
Lawina życia upada na dół,
toczy się walka o przetrwanie...
już nigdy więcej mnie nie zobaczysz,
bo zamiast serca,otrzymam kamień.