Mam nadzieję, że tym razem powódź mi nie zaszkodzi i w końcu dojadę. Ledwo co zapięłam walizkę, dość ciężko było.
Dopiero maluję paznokcie a praktycznie zaraz muszę wstać. Podróż wydaje się być baaardzo nudna.
Książka + słuchawki to chyba jedyny ratunek. Jakoś sobie poradzę.
Kwik <3
Przewidywany powrót na pewno przed 30 czerwca.
Chociaż... wszystko się może zdarzyć.
Najszczęśliwsza?