Przesyłam serdeczne pozdrowienia ze słonecznej Florydy! W pierwszej kolejności naprawde bardzo gorąco chciałabym pozdrowić piękny, bielutki, puszysty śnieg, który napierdala non stop, z którego to powodu musiałam się tu przeprowadzić na kilka dni. Dalej idąc pozdrawiam wszystkich utalentowanych kierowców, którzy zdążyli rozbić już swoje piękne Audiczki Q7 bądż też równie cudowne Land Rovery Freelander czy inne Mercedesy klasy E, na przydrożnych latarniach lub też hydrantach czy gdzie tam im przyszło 'zatańczyć'. Nie omieszkam też pominąć kochane babunie z busów szacha, które potrafią wypchnąć połowe pasażerów aby tylko posadzić tyłki na miejscach siedzących, z którymi na szczęście na ten czas nie muszę się upotulać. Na sam koniec, taką moją 'śmietanką', o której nie mogłabym zapomnieć jest CHEMIA, która zabiera mi najwięcej czasu, tutaj i przez nią zamiast zwiedzać muszę siedzieć i kuć, bo kiedyś ogarniałam ją na 5 a teraz jej nie nawidze, to dobre słowo NIENAWIDZE
Wasza kochana, zawsze pamiętająca
Patrycja :*
P.S A! zapomniałabym! Szczególne pozdrowienia przesyłam tym, których przyszło mi opuścić na wszelakich bibach, wyczesingach, iwentach i innych tego typu melanżach, którzy teraz nie mogą uwzględniać minew swoich opowieściach jak to się kto wczoraj/przedwczoraj/przedprzedwczoraj najebał : ) Tak bardzo za Wami tęsknię!