Wieczór.. Szedł sobie Jeżyk, Maleńka Go wypatrzyła. Szedł sam.. Miło jest myśleć, że ten maluch ma kogoś, do kogo szedł, od kogo wracał... Heh abstrakcja, myślenie o tym, żeby Jeż miał Panią Jeżykową..
Mięknę. Rok temu nie pomyślałbym nawet w ten sposób.. Ale jest mi dobrze. Czuję, myślę... ŻYJĘ:D heh żyję..:(
Pragnienia i marzenia, marzenia i pragnienia.. Życie nimi jest proste, łatwe, nęcące... Miłe..? Heh dopóki nie skonfrontuje się ich z rzeczywistością. Wtedy wali jak kafarem w łeb..
Chyba jestem podobny do tego Jeża.. Mam kolce wokół siebie, które ranią, zniechęcają do poznania tego co jest w środku. Heh.. ile bym oddał za to by ktoś chciał znaleźć drogę przez te kolce..
Raz w życiu mi zależy na czymś.. Raz w życiu wiem czego chcę.. I to jest nieosiągalne..
Ale żyję.. Dla krótkich spacerów warto. I już.