Już zapomniałam jak to jest wyjść późną nocą na spacer, rozkoszować się pięknym, gwieździstym niebem i księżycem.
Iść ze słuchawkami w uszach z podniesioną głową i łapać powietrze w całe płuca. Bez dram, bez głowy pełnej myśli w rozstrzęsieniu. Cudowne.
Przypomnienie sobie jak było beztrosko kiedyś, przed popełnieniem pierwszego tak ważnego błędu, który zmienił mnie na wiele lat.
Ciężko wyciągnąć mi z tego jakiś pozytyw, znaleźć to czego mine to nauczyło, jakie dało mi pozytywne doświadczenia.
Ale kazdy ma coś czego żałuje.
Dziś dziwne było móc cieszyć się chwilą, nocą, życiem. Po prostu jakby dostać drugie życie, miło złego początku tego dnia. Doceniam
Tyle lat, a ja dopiero teraz czuje wolność.
Całą siebie zawsze oddawałam innym, mimo iż nie było odwzajemnienia, nie żałuję.
Dobro, wsparcie, serce - tylko to mogę dać, albo aż tyle.
Śmieszne, że mimo tylu porażek nadal w tym trwam, nadal wierzę w ludzi, mam nadzieję.
Nadal wierzę też w miłość, a tym razem chyba nawet mocniej niż kiedykolwiek.
DZIWNE