sierpień 2009

 pamiętasz ten wyjazd? bałam się wejść na jakąkolwiek karuzele, kolejkę, czy cokolwiek by tam nie było. mimo wszystko ten wyjazd był decydującyy, i pokazał nam jak dobrze nam razem, kochanie :* nasz pokój mielnowski, rozwalone drzwi, rozdartą listwe, kradzież mleka i szynki z lodówki, sen po 6 godzinie, spacery nocne, siedzenie na tym niby krzesełku ratownika na wysokosci dwóch metrów i szamanie kebaba :) było tego tyyle, że spisać się tu nie da, wszystko mam w głowce, więcej nawet w serduszku.   .. to był czas w którym dopiero rozwijaliśmy skrzydła. wtedy jeszcze nie byłam taka pewna tego, co jest dziś. teraz juz wiem, że to co się stało, jest najlepszą rzeczą jaka Nam się przytrafiła. spójrz.. jeszcze 4 dni, i mija nam kolejny miesiąc.

a jeśli chodzi o sierpień.. to był miesiąc w którym miałam swoje osiemnaste urodziny, i właśnie to wydarzenie powinnam zapamiętać najbardziej z tego miesiąca... jednak osoba która weszła w moje życia nie jedną nogą, a całym sobą, moje największe dotychczasowe szczęście - Ty Kochanie, zasługujesz na to, by definitywnie uznać wakacje za udane, i dobrze spędzone. nie wyobrażam sobie ich inaczej, bo było c u d o w n i e. ;* nie jedne ydarzenia pokazywały że nie powinniśmy być razem.. jednak

"wielka miłość nie wybiera, czy jej chcemy nie pyta nas wcale.. "  i tak już pozostało. Żadne z nas nie chcę zmian, mało tego, jeśli chodzi o zmianyto już nas nic nie czeka, lepiej się nie da. Mamy się ku sobie codziennie, i co najważniejsze, nie ulatnia się magia zakochania, i wiem że o nudzie nie będzie tu nigdy mowy. <3 przyrzeKKKKKKam!