heh to jedyne zdjecie na którym widac mi kawałek aparatu...jak widac to odbicie w lustrze..
nom to zacznijmy moze od niedzieli...:
nauka i Kasi piekne (wykrzykniete powiedzonko : "Czekolada mi leci..o! i lód tez..." heh ale sie usmiałysmy...:)
po tym lodzie i chipsach troche brzuch mnie bolał ale dobra...
fajnie było ciepluto..i w siate grałysmy.."no kiedy bedzie ta drabinka w koncu no!?" hehhehe
a dzisiaj nawet spoko musze sie pochwalić ze jako jedeyna przpłynełam (na basenie) 17 basenów i dostałąm 6!! <jupi>
heh...
ale jestem wykonczona..
na polaku nie było tak zle (powiedzmy), na geografii dostałam 5 z aktywnosci <heh> , a z matmy była kartkówka o której zapomniałam w cholere..a tam dupa..
heh a dzisiaj mam sie mnie pyta po powrocie do domu czy jestem z czego zagrozona!? o lol ..fajnie sie czuje..jak jakis nie uk...(nie obrazajac tych którzy sa zagrozeni) ale ja...!?
żal..
dobra lece gdzie chce...:)
pa...
przypominam ze jutro nasze ukochane lekcje: fizyka,hista...buuu