Cześć :)
Dawno mnie nie było, jakoś tak dziko tu teraz siedzieć i pisać co u mnie itp. bo uważam że i tak nikogo to nie obchodzi ale cóż, daje mi to ulgę... Moge napisać co mi się żywnie podoba, możecie uznać mnie za wariatkę, poetkę albo 19-latkę która nie wie co to życie....
Fakt nie wiem i nie chce poznawać całej definicji, chcę żyć w tajemnicy i z dnia na dzień dziekować że tak właśnie to się toczy.
Tylko wciąż zadaje sobie pytanie. Czemu póki co mam wrażenie że coś jest nie tak???
Szczerze mam już dość udawania że wszystko jest ze mną dobrze.
Jakoś tak .... nie umiem, staram się i nawet udaje się to przez jakiś czas, ale tylko przez jakiś :(
Muszęcoś zrobić by czuć się lepiej....
Tzn. mam już jedno Lekarstwo, moim Lekarstwem jest ON, cudowny, niesamowity, mój chłopak
ON daje mi siłe, lecz gdy GO brak ta siła ulatnia się wraz z nim :(
Dobra, koniec moich lamentów życzę dobrego mocnego miłeg i spokojnego snu :D