Takie pseudorusałkowate.
Well well well... jest 25 listopad... na polu ciemno i zimno.. wszystkie mięśnie odczuwają mocno zakwasy..czyli jest GREJT.
biologia na mnie patrzy.. a ja na nią.. face to face.. kontakt wzrokowy musi być...
bohaterami dzisiajeszego wieczoru.. jest 1/5000.. słówek z angielskiego z tych 3 lat.. czyli okolo 400 słówek..;]
No nie moge narzekac na samotność. Moje dzieci kochane...na własnych ocenach wyhodowane.
Jest takze nowy lakier do paznokci .. niestety nie pootrafię okreslić koloru
Wydaje mi się, ze mówi do mnie że jest czerwony.. ale jakoś mu nie wierze..dlaczego? nie mam zaufania do rzeczy martwych .. ot co
Operator dzis ogłosił, ze zablokował mi konto... ma do mnie cierpliwość.. nie moja wina nie mam czasu na takie rzeczy jak doładowanie...
podam mu numer do niektórych profesorów.. moze sie dogadaja.. i dojdą do jakiegoś kompromisu.. just for me..;D
ale i tak to kocham.. zycie licealisty jest the best.. przynajmniej moje
ma sie to 18 lat... szkoła da sie czasem lubić.. a i poza szkołą jest bardzo ciekawie.
No tak.. skutki ostatniej 18 szczególnie to pokazują.. hahaha
A od stycznia?? czeka nowe wyzwanie...;D
Póki co.. to moze coś pysznego na mnie czeka.
So.. see ya..;*
Z tego miejsca pozdrawiam pseudorusałkę..;*