Heej :D Wiem ze mnie dawno nie bylo. Troszke mialam "zboczenie" z mojego spokojnego zycia. Ktos wszedl, narobil szumu i wyszedl. Czyli tak jak normalnie sie dzieje czasem u kazdego z nas. Ale na szczescie powracamy do tych starych rzeczy, ktore pozwalaja nam zapomniec o wszystkim innym. 0 wspomnien, 0 łez, 0 smutku, 0 "zawiech". Zero- nigdy ono mnie tak jeszcze nie uszczesliwilo. :D ok. Ide na miasto. Trzeba bedzie wyrobic nowy dowod, heh, to jak zacząć życ od nowa :D ... papa :)