photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 LISTOPADA 2013

Fałszywa.. 

Gruba.. 

Brzydka.. 

Niepotrzebna.. 

Okropna.. 

Do niczego.. 

Fatalna.. 

Głupia.. 

Nie umiejąca grać.. 

Nie umiejąca śpiewać.. 

Umiejąca się tylko ciąć.. 

Umiejąca się tylko załamywać.. 

Słaba.. 

Bezczelna.. 

Chamska.. 

Szmata.. 

Potrafiąca ranić i tylko ranić.. 

Manipulująca ludźmi.. 

Była, jest i będzie głupia.. 

Ponownie do niczego.. 

Niedoceniana.. 

Niezrozumiana.. 



Nikt nigdy nie wiedział jak jest na prawdę. Zawsze udawała że jest dobrze. 
Że jest silna. Że da sobie radę. 
Że nie da sobie nic wmówić. Że to ona jest lepsza, że potrafi. 
Ale nie. W głębi serca była słaba. Jej znajoma użyła określenia "Ludzie to bestie". 
Nikt nie wiedział, co przeżywa w głębi serca. Nikt nie wiedział dlaczego się tnie. 
Nikt nie wiedział, jak jest na prawdę. 
A jak ktoś wiedział to tego nie rozumiał. 
Nikt nie wiedział jak to jest być na prawdę młodym, szalonym.. mieć tyle możliwości.. 
Być taką osobą ale nie chcieć żyć. Z taką osobą się nie dało żyć. 
Stałe martwienie się o nią, że jej znowu coś odjebie, że będzie chciała sobie coś zrobić.. Albo wziąść tabletki..
Po raz kolejny słyszała, że jest niepotrzebna. Że zawsze wzsystko to jej wina. Nikt jej nie doceniał, pomimo tego że starała się dawać z siebie tyle ile może. Zawsze pomagała innym. Nigdy nikomu nie odmówiła. Ale kiedy prosiła o pomoc usłyszała "Jebaj się". Lub gdy prosiła to nikt nie umiał pomóc. Zawsze się starała iść z uniesioną głową. Nawet gdy byli w około niej ludzie, którzy jej nienawidzili. Którym zrobiła krzywdę tym że żyje. Myśleli że jest silna. Chcieli brać z niej przykład. Póki nie widzieli jej nóg.. rąk.. ponad 120 ran. Nie chciała jechać na leczenie szpitalne. Leczenie depresji. Nie dałaby rady drugi raz z tym. Słyszała "dołącz do swojej babci, na pewno się ucieszy na twój widok", "wpierdol 2 paczki Acodinu i popij wódką - w końcu będzie spokój". Śmiali się z niej. Żaden z nich nie wiedział jak to jest chodzić do 2 klasy gimnazjum i cierpieć na chorobę która przeważnie prowadzi do śmierci. Zajmowali się ocenianiem jej po okładce nie znając i nie wiedząc jaka jest na prawdę. Że też ma uczucia. Wie co to współczucie.. Wie co to ból.. Wie jakie życie jest okrutne.. 
Bolało ją nawet jak widziała bezdomnego psa idącego chodnikiem kiedy bardzo padało.. Miała w sobie tyle serca.. Tylko nikt nie umiał zauważyć tego że jest wartościową osobą.. Niby miała tylu przyjaciół. A żaden nie umiał zrozumieć. 
Malowała się dlatego, bo nienawidziła samej siebie.. Za to że jest nikim, że jest brzydka, gruba, ochydna.. 


Aż pewnego dnia nie wytrzymała. Poszła do szkoły tak jak zwykle. Zachowywała się dziwnie. Powiedziała swoim przyjaciołom i znajomym że będzie tęsknić. Myśleli, że gdzieś wyjeżdża. Po szkole nie wróciła do domu. Napisała list. 

" Kocham cię słońce. Mamo, tato, babciu, dziadku - dziękuje że byliście. Kocham was bardzo i przepraszam.. ja już po prostu nie mogłam.. Proszę was, wybaczcie mi.. Kiedyś się jeszcze zobaczymy.. Nie płaczcie i nie przeżywajcie. 
Nie byłam idealna.. Za wszystko przepraszam, za to co złe.. bo wiele złych rzeczy zrobiłam. Po prostu was wszystkich kocham i przepraszam.." 


Wsadziła go do swojej skrzynki, tak żeby było widać że coś jest w środku. Kupiła 0,5. 
Poszła w miejsce gdzie zawsze mogła płakać. Wzięła 3 garście psychotropów, które miała przepisane i popiła alkoholem. 


Zdążyła napisać tym, na których jej zależało że ich kocha. Sms, bo sms ale jednak. 
A potem zasnęła i więcej się nie obudziła. 

Aż w końcu przyszło co do czego. 
Ludzie żałowali. Płakali. 
Pytali Boga czmu popiełniali takie błędy. 
Czemu to musiała być ona. 
Czemu musiała być chora. 
Przepraszali.. 
I dopiero po jej śmierci wszyscy się przekonali, że tak na prawdę prawie nikt jej nie znał. 
Dopiero wtedy zrozumieli jaka była słaba.. 
Dopiero wtedy.. 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika justxfire.