wtorek dzień 26
było ok
sroda dzień 27
zawalony
czwartek dzień 28
zawalony, pierwszy raz nie zrobiłam A6W
dzisiaj dzień 29
zawalony
tak mi było wstyd przyjsć tu do Was z powrotem.
od trzech dni żywię się tylko słodyczami, ciastka, lody, cukierki, nutella, czekolada, wszystko co znajdzie sie na mojej drodze...
a już cieszyłam się, że już nigdy tego nie zrobię, że w końcu to pokonałam, ale jednak po ponad trzech tygodniach wszystko wsróciło. Najgorsze jest to, ze ja w cale nie chcę jesć, ale nie mogę przestać.
Zaczęło się w srodę, wczoraj miałam egzamin na prawo jazdy, oczywiscie oblałam zanim jeszcze nawet dobrze na miasto wyjechałam. Słabo mi sie robi jak sobie pomyslę, że musze jeszcze raz przez to przejsć. Nigdy w życiu czegos takiego nie przeżyłam, zupełnie nie panowałam nad swoim ciałem, ręce mi się trzęsły, nogi skakały w górę i w dół, nie byłam w stanie się uspokoić, myslałam, że tam umrę. A egzaminator trafił mi się okropny, taki nie ludzki, nawet na mnie nie spojrzał.
jak wróciłam do domu, to nie mogłam sobie ze sobą poradzić, nie wiedziałam co mam robić, chciało mi się płakać, na niczym nie mogłam się skupić. Po prostu masakra...
tak bardzo chce przestać jesć, ale nie mogę, czuję do siebie wstręt
potrzebuję, zeby mi ktos nawyrzucał, zmieszał z błotem bo inaczej sie chyba nie ogarnę
przepraszam...