photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 LISTOPADA 2013

Ulica wspomnień II

Cetner daje radę, Warta dalej prowadzi dwa do zera, jednak coś mi mówi, że wynik niedługo się zmieni.
Pierwsza połowa dobiegła końca, miałem w sobie za dużo niespożytkowanej energii. Chciałem by przerwa jak najszybciej się skończyła.
- Wracamy po krótkiej przerwie, miejmy nadzieje, że dobra passa Warty nadal trwa.
Kilka podań wystarczyło by piłka po raz trzeci wylądowała w bramce przeciwnika.
Kibice na trybunach szaleli
- Nawrot jest niemożliwy w tym meczu. Hattrick! Olimpia raczej nie zdąży odrobić tej straty.
Mecz trwał stanowczo za krótko, minuty mijały jakby stały się sekundami, w końcu rozbrzmiał ostatni gwizdek tego spotkania, wbiegliśmy do szatni ciesząc się jak małe dzieci, które dostały lizaki. Szybko dołączył do nas trener, dumny jak nigdy.
- Kuba, mam dla ciebie niespodziankę powiedział klepiąc mnie w ramię, po chwili do szatni wszedł jeszcze jeden mężczyzna, ubrany bardzo elegancko, trzymał w rękach granatową teczkę.
- Jakub Nawrot?
Zgłosiłem się jakby ktoś wywołał mnie w szkole do odpowiedzi. Mężczyzna przywołał mnie do siebie ruchem dłoni.
- Mam dla ciebie propozycję
Zainteresował mnie
- Dzisiejszą grą udowodniłeś, że zasługujesz na szansę, jaką chcemy ci dać. Co powiesz na grę w narodowej reprezentacji?
Takiego pytania się nie spodziewałem, to właśnie o tym mówił trener na tamtym treningu.
- Wiem, że ta decyzja nie zależy tylko od ciebie, przemyśl to i daj mi odpowiedź.
Nie czekał dłużej, dał mi wizytówkę i wyszedł. Wtedy do szatni wbiegła Julia niemal od razu rzucając mi się na szyję. Jej pojawienie się wywołało u chłopaków niemałe zaskoczenie, gdyż właśnie zaczęli się przebierać.
Zmęczony wróciłem do domu.
- Jak poszło? spytała mama gdy tylko usłyszała odgłos zatrzaskiwanych drzwi.

- Wygraliśmy trzy do zera oznajmiłem z ogromnym entuzjazmem, jednak na mamie nie zrobiło to większego wrażenia, pytała bo tak wypadało, nie była tym zainteresowana. Prawie całą uwagę poświęcała kolorowemu czasopismu, które leżało na jej kolanach.
- Dostałem propozycję gry dla juniorów reprezentacji narodowej, mam to przemyśleć i dać im odpowiedź dodałem mniej radośnie.
- Nie mamy o czym rozmawiać stwierdziła mama ze spokojem, przerzucając kolejne kartki pisma.
- Jak to nie? Wiesz, że to dla mnie wielka szansa.
- Póki nie jesteś pełnoletni ja decyduje o tym, co będziesz robił ze swoim życiem. Dopiero teraz podniosła wzrok znad gazety, była wściekła.
- Ale to ogromna szansa
Nie odpuszczałem, za bardzo mi na tym zależało. Matka podniosła się z fotela i stanęła przy oknie. Nie chciała na mnie patrzeć.

 

- Robie wszystko żebyś mogła być ze mnie dumna mówiłem szybko, z coraz większym gniewem w głosie żebyś uwierzyła, że nie wszyscy faceci są tacy jak ojciec.
- Nie obchodzi mnie to, co robisz, czy czego nie robisz, daj mi spokój.
- Powiedz mi chociaż dlaczego nie mogę grać w reprezentacji
- Bo wyjeżdżamy krzyknęła wyprowadzamy się do Niemiec
- Dlaczego?
- Tak zadecydowałam, nie będę ci się tłumaczyć. Wyjeżdżamy w przyszłym tygodniu, zacznij się pakować.
Wyjazd oznaczał koniec wszystkiego, związku z Julią, kariery piłkarskiej, która właśnie teraz miała nabrać tempa. Matka zniszczyła moje marzenia i plany, nie licząc się zupełnie z moim zdaniem, tak jak robiła to zawsze.