Wracam! 

Dostałam list miłosny od mojego Boga, całe moje życie się zmieniło. Okazało się, że tak naprawdę, nigdy mnie nie zostawił :) wreszcie to zrozumiałam. A może to nie jest kwestia tego, że dopiero teraz go dostałam. Może to raczej kwestia tego, że dopiero teraz mogę ten list, który otrzymałam już dawno przeczytać, i rozumieć. 

Pewne sprawy musiałam pozamykać, pewne odpuścić, mierzyć się z różnymi strasznymi rzeczami. Stratami, których się nie spodziewałam.

Ale było warto. 

Jestem wdzięczna za wszystkie zmiany - nawet te bolesne, nawet te,które bolą mnie po dziś dzień. 

Wiem, że chociaż bolą, były potrzebne. Niezbędne. 

Bóg zamyka jedne drzwi, ale otwiera kolejne. Zawsze. I zawsze to, co przed Tobą, jest lepsze niż to, co musisz zostawić i odpuścić. 

W moim życiu króluje nadzieja. :) 

W moim życiu wszystko się zmienia! :) 

"Pójdziemy ze sobą powoli obok 

Do końca wszystkiego żeby zacząć na nowo "