tej, która z a w s z e jest, mimo wszystko
życzę Ci cichych szeptów prosto do ucha, oddechów wszechświata na Twojej szyi, spokojnych nocy ze snami o wolności, zapachu pomarańczy od dziadka, nóg tańczących i skaczących aż do nieba tak, żebyś mogła dotkąć chmur i posmakować, a potem ten smak pomalować tak, jak robisz to najlepiej, żółtych aniołów wtedy, kiedy czujesz, że już wszystko nieważne, tostów o poranku, odwagi, kiedy drży wszystko w środku, bo przecież tylko odwaga może pomóc wykorzystać wszystkie szanse, które nawet spisane na straty mogą okazać się najpiękniejszym w życiu spontanem i żeby Ci było zawsze ciepło w stópki nocami. :*