Tam gdzie niegdyś zbierałam czterolistne koniczynki dziś rośnie beton.
Świat się zmienia.
_____________________________________________________________
Nie mam zdjęć. Niebieskie nitki? Przez przypadek. Nie ma to związku z przeczytaną książką. Wyszywanki wciągneły mnie do reszty. Siedze całymi dniami i tylko celuje igłą w małe diziurki nieudolnie próbując stworzyć jakiś obrazek.
Mróz trzaska za oknami, aż się nie ma ochoty wychodzić na dwór. Ostatnie dni ferii... chyba się ciesze, że się kończą :)
Miałam tyle w planach przez te dni a jak narazie nic nie udało mi się skończyć. Planów takich jak przeczytanie książek, zrobienie jeszcze kilku drobnostek. Bo większych przedsięwzięć nie było :P Mam nadzieję, że uda mi się to wszystko w te kilka dni. :)
Tymczasem życze udanych ostatnich dni wolności :)