Nie ma dla niej ratunku, nie ma już lekarstwa, nie ma podarunku. Bo z czasem ślepniesz, z czasem tracisz mowę, tracisz swoje ruchy, na stopach masz podkowę, przy szyi masz obrożę. Trudniej jest ci myśleć, trudniej jest już żyć, wierzyć w twe wizje, potrzebnym komuś być. Zwisają ci wszystkich słowa, wieszają się samotne nadzieje. Pęka ci przez wszystko głowa, choć ból do ucha wrzeszczy. Tak bardzo chciałaś zapomnieć, a rozum cofa swe ostatnie ruchy. Ale staraj się mocno, już więcej nie skomleć - Może zobojętnisz swe naelektryzowane serce.
[ukradłam to Careosell :*
ale zupelnie jakby pisała dla mnie ...]
(to dziwne
to trudne
to śmieszne
to straszne
to załosne
to radosne
to smutne
to obojetne
to beznadziejne)