photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 7 STYCZNIA 2013
904
Dodano: 7 STYCZNIA 2013

164.

Tak jakby pierwszy rozdział.

 

Było już grubo po północy kiedy wrócił wreszcie od Scotta, mimo iż na podjeździe nie było radiowozu jego ojca, on i tak wchodził po cichu, jak najciszej zawieszając klucze na wieszaku po których odwiesił również kurtkę, wszedł do kuchni i zmęczonym wzrokiem obejrzał się dookoła. Zjadł jakąś kanapkę z czymś ledwo zjadliwym i wypił szklankę wody szurając nogami ruszył w stronę schodów prowadzących na piętro. Szedł z praktycznie zamkniętymi oczami znając drogę do łazienki na pamięć. Kiedy był na miejscu zapalił światło które na chwilę go oślepiło, jednak po kilku sekundach stał już przed lustrem patrząc w odbicie swoich zmęczonych oczu. Starannie umył zęby i obmył twarz zimną wodą, wciągnął na siebie spodnie dresowe i koszulkę w których najczęściej sypiał i które zostawił na szafce rankiem dnia poprzedniego. Kiedy zgasił w łazience światło znów wrócił do podróży z pamięci korytarzem między łazienką a jego pokojem, która nie trwała długo bo już po kilku sekundach zamykał drzwi swojego pokoju jednocześnie zapalając niezbyt jasne światło.
-Co do...?!- krzyknął podskakując i wpadając na drzwi za nim kiedy odwrócił się i zorientował się ze na jego fotelu ktoś siedzi.
-Co ty tu robisz do cholery? zapytał po chwili, kiedy już zdołał zobaczyć twarz która wyłoniła się z cienia.
-Peter... on, tak jakby jest u mnie w domu. - odpowiedział mu cichy jednak zdecydowany głos starszego o kilka lat mężczyzny.
-To chyba normalne, w końcu to był też jego dom za nim oczywiście doszczętnie spłonął, chociaż praktycznie teraz też do niego tak jakby należy, ponieważ bank nie zabrał go gdyż właściciele żyją...- tak, jak zwykle w obecności Dereka dostał słowotoku.
Derek przyglądał mu się cały czas kiedy coś mówił, wiedząc, że on sam nie wie co do końca mówi. Nie przerywał mu czekając aż po prostu sam przestanie, uświadamiając sobie co tak na prawdę mówi. Uśmiechał się lekko pod nosem widząc zmieszanie młodszego chłopaka, nie wiedział do końca dlaczego akurat do niego przyszedł. W końcu mógł iść do motelu, mógł iść gdzieś indziej& jednak przyszedł tutaj. No właśnie przyszedł tutaj, co po części zaniepokoiło Stilesa, jednak po części również go i wystraszyło, jak jakby ucieszyło. Po powiedzeniu tylu nie dorzecznych słów musiał złapać oddech, więc ucichł, głęboko oddychając.
-Peter, panoszy się po domu, co samo w sobie jest denerwujące& Nie wspominając już o cudownym planie odnowienia posiadłości&- powiedział Derek, sam do końca nie wiedząc dlaczego mu to mówi. Nie musiał przecież mu tego mówić.
-Co?!- zapytał Stiles a jego oczy zrobiły się takie duże i zszokowane.- Peter, chce odnowić posiadłość? Odbudować ten dom?- zapytał po chwili siadając na brzegu swojego łóżka.
-Po prostu pomyślałem, że mógłbym poczekać tu do póki nie zrezygnuje z tego świetnego planu, co powinno nastąpić już niedługo?- zapytał Derek, jednocześnie omijając pytania które go krępowały oraz dając młodszemu mężczyźnie do zrozumienia, że nie chce o tym rozmawiać.
Sam do końca nie wiedział dlaczego ale w pobliżu niższego chłopaka, czuł się jakoś bezpieczniej& Spokojniej. Może spowodowane to było tym że chłopak wiele razy ratował mu życie, może czymś innym& Sam nie wiedział&
-Jasne... - odpowiedział po chwili brązowooki.- Czuj się jak u siebie.- dopowiedział po chwili z lekkim zawahaniem, po czym wstał z łóżka i opadł ciężko na drugi fotel stojący przy biurku.
Odpalił swojego laptopa, czując że nie położy się szybko spać, a nawet jeśli to niezbyt szybko zaśnie. Stracił poczucie czasu znów czytając o tych wszystkich rzeczach rodem nie z tego świata. Po jakimś czasie chyba nawet zapomniał o obecności starszego mężczyzny, baa& Zapomniał inaczej nigdy w jego obecności nie ściągnąłby koszulki kiedy zrobiło mu się za ciepło. Kiedy ponownie poczuł zmęczenie tak wielkie że ledwo już siedział wyłączył szybko swój komputer i z zamkniętymi oczami doczłapał się do swojego łóżka na które opadł ciężko i może gdyby był mniej zmęczony zwróciłby uwagę na to że z lewej strony od kogoś aż bije ciepło. Jednak ciemność wokół, zmęczenie oraz to że kompletnie zapomniał o obecności niebieskookiego mężczyzny pchały go tylko do snu i nie obchodziło go już nic więcej. Rano obudziły go poranne promienie słoneczne wpadające przez otwarte okno oraz ciche ... mruczenie? Otworzył szybko i szeroko oczy aby na swojej klatce piersiowej zobaczyć głowę pokrytą czarnymi włosami, aby poczuć dotyk czyjejś dłoni na swoim boku i usłyszeć wyraźniej pomruki zadowolenia zwiastujące chyba dobry sen... lub zadowolenie ze snu na prawdziwym wygodnym łóżku.
I tak już zostało, po tej nocy& Stało się to rutyną, wracał do domu gdzie w ukryciu przed jego ojcem w fotelu pod ścianą cicho siedział Derek, po jakimś czasie zauważył swoje podniecenie, kiedy wracał już do domu. Tą radość z tego że zobaczy niebieskookiego, porozmawia z nim, że znów obudzi się następnego ranka z jego nosem przy swoim zgięciu szyi ...

TBC.

 

 

I LOVE IT. <3

Komentarze

vashappeninboysx3 Jeju świetne pisze dalej . < 3
08/01/2013 17:57:50
zaborek97 Normalnie to bym tego nie przeczytał bo by mi się nie chciało , ale jakoś mnie przekonałaś do przecczytania tego. Tak sobie czytam i literuje pod nosem i stwierdzam ze musisz mieć jakiś talent , fajnie mi się czytało , nawet temat ze to o gejach jest nie przeszkadza mi . No to chyba się wystarczająco wypowiedziałem ; ) ; **
07/01/2013 21:45:30
~rebeelious wcaaale nie umiesz pisać, wcaale. xd
<3
07/01/2013 21:29:03
justgosia no wcale :P
07/01/2013 21:29:44