Czesc.
Postanowilam do Was wrocic.
Mimo ze od poczatku roku minelo 10 dni, to i tak sladam wam wszystkiegi najlepszego :) Sylwestra spedzilam z moj aulubiona Trojca :) Czyli Moja przyjaciolka Monia i jej Chlopak ALbert plus moje ciasteczko - Lukasz (wystepowal juz tutaj :)) Nie bede wam mowic o reszcie osob ktora byla, bo szkoda mojego i waszego czasu na wypisywanie i wyczytywanie o tym jak Zbyszard ( tak go nazwalismy) przyniosl herbate w butli po comforcie i sok pozeczkowy w butelce po winie, i o tym jak na kacu spalilismy mu krawat.
Moj facet jest mistrzem w tancu, i mimo ze nie mamy zadnego doswiadczenia w aktorstwie i tancu, dogadywalismy sie jak na scenie :)
Ale to nie o tym mialam mowic.
Chcicalam powiedziec ze wracam , z nowymi zdjeciami i pomyslami. Mimo ze pod koniec maja, zakanczam moja przygode z fotografia, tzn zostanie to moim hobby na zawsze, ale nie bede kontynowala edukacji w tym zakresie.
O ile w ogole pojde na studia, bo z pomoca angielskich pomocnikow (tia) bedzie ciezko mi wyslac aplikacje do 15 stycznia. Oni nic nie wiedza. Za to ja wiem, i powinnam sobie poradzic z tym sama. Mam nadzieje ze dostane sie do Manchesteru, by przesiedziec z moim L reszte zycia, nie koniecznie tam , ale przez nastepne 4 lata.
Zyczcie mi powodzenia, i do zobaczenia ! :)