Nie wiem, co się ze mną dzieje od pewnego czasu. A może od zawsze, tylko do tej pory starałam się sama siebie oszukać? To trochę hipokryzja, bo zawsze powtarzałam, że w oszukiwaniu najgorszy jest brak szczerości wobec samego siebie. Czy to w ogóle możliwe, że wciąż mi się śnisz po tylu latach...?
Przychodzą takie momenty, że tak bardzo chciałabym wrócić... ale nie na chwilę. Nie na dwa dni, czy tydzień. Na zawsze. Rzucić wszystko, pracę, studia, znajomych, przyjaciół. Zerwać z przeszłością. Zacząć od nowa. Uciec. Od własnych myśli, od siebie samej. Albo cofnąć się w czasie o kilka lat i naprawić wszystko... Dlaczego, kiedy dorastamy, wszystko staje się takie skomplikowane? Dlaczego nie może na zawsze pozostać takie proste, jak wtedy, gdy byliśmy dziećmi? Dałabym wszystko, byle móc choć na chwilę przenieść się do tego banalnego świata... Tyle rzeczy zrobiłabym inaczej, do tylu rzeczy bym nie dopuściła. A teraz jest już za późno. Na zawsze i na wieczność.