-Stałem na dachu bloku z głową zwróconą ku ziemii
i wiedziałem, że ten skok nic nie zmieni
-a gdybym tylko mógł wzbić się w powietrze
i żyć jak te ptaki, mieć rozum i serce
na miejscu, nie musiałbym uciekać
kto wie, może nawet zacząłbym się uśmiechać
-nie będę elementem ich gry, częścią ich świata
czemu ja nie umiem latać?
-nie chce być sam, bo pewnie spadnę na asfalt
i basta..
-Wierzę, że przyjdzie dla nas lepszy czas
ale dziś stoję tutaj i krzyczę - .... świat!
-nie umiem latać i pewnie tak zostanie
mam ciężkie sumienie, a zamiast serca kamień
-Mógłbym przecież już dawno skoczyć,
i chociaż na dwa dni zwrócić na siebie ich oczy
-podaj mi ręke, zróbmy krok po nieśmiertelność
ta chwila będzie najpiękniejszą, chodź ze mną
-Ludzi nie obchodzi już żadne z nas,
A od dziś ja pewnie i tak upadnę nie raz..
_________________________________________________________________
pora się wziąć za lekcje, mam troche do przepisywania. żyć nie umierać.
teraz tylko byle do piątku, byle do świąt, byle do przerw i byle do wakacji.
mam nadzieje że dam sobie radę, serio się boje.
a wiem że jak się sypnie to wszystko.
jesień? znikaj, nie lubie.
aloha
i znów nie wiem co mam robić, serce boli tak że aż trzęsą mi się nogi