photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 MARCA 2011

ciemna czekolada

Sprawa z smsowym ksieciem Persji wyjasniona. Przynajmniej po czesci. Spotkalam sie z posiadaczem numeru telefonu, z ktorego do mnie pisano. Koles sie jednak nie przyznaje do zawracania mi dupy, aczkolwiek nie wiem, na ile mozna mu wierzyc. Jesli nie pisal tego on, a jakis kolega, ktory dorwal jego komorke, to pytanie co to za kolega i skad ma moj telefon? Wszystko jest bardzo dziwne.Kto dal typowi numer do mnie? Sledztwo pomoglo mi ustalic, ze rzecz dzieje sie na terenie mojej szkoly, a wiec krag podejrzanych bardzo sie zaweza. Co dalej  moze sie okaze.

Buhahahaha! Jako jedna z dwoch osob w klasie dostalam ocene VG (i nikt nie dostal lepszej, takze wymiatam) z czesci czytanie ze zrozumieniem na testach ze szwedzkiego. Reszta wynikow dopiero bedzie. Wypracowania nie sprawdzone, a ustnego nawet nie bylo. Jeszcze. W kazdym razie, to odpowiednik testow z polaka na koniec gimnazjum, wiec naprawde jestem dumna ze swej znajomosci szwedzkiego, skoro udalo mi sie to zdac z tak zadowalajacym wynikiem. xD (Jak juz wspominalam pare wpisow temu,skromnosc to moja najwieksza zaleta;P)

Nie lubie tego uczucia, kiedy wiem, ze powinnam cos zrobic, albo, ze w ogole czeka mnie jakies zadanie. Nie umiem sie wtedy odprezyc. Niby wszystko spoko, ale gdzies tam w srodku siedzi to chore standby. Nie, zebym kiedykolwiek umiala sie calkowicie wyluzowac, ale gdy wiem, ze jest cos do zrobienia, to juz calkiem sie przejmuje. To chyba jest wlasnie dobra pamiec. I bedzie Ci siedziec, zalegac, wolac: zrob to! I o tym tez nie zapomnij! A jeszcze to... i tamto! Masakra. Najgorsze, ze to wcale nie sa jakies skomplikowane akcje i zadania. Takie zawsze spycham w ciemna otchlan nieswiadomosci, gdzie czekaja na swoja kolej. Och, ironio, matko paradoksu, cozes mi uczynila? A co takiego zapisalabym na liscie spraw do zalatwienia, gdybym takowa postanowila sporzadzic? Odkurzyc pokoj, zetrzec w nim kurze, odkurzyc cale mieszkanie, przygotowac sie do ustnego ze szwedzkiego (i tu nijak nie wiem, jak sie do tego zabrac), przeczytac ksiazki, by oddac je do biblioteki w wyznaczonym czasie, zrobic format mpgrajce, ktora zaczyna wariowac, ogarnac plany na przyszlosc (typu wycieczki, a takze zaspokoic swoja ciekawosc dotyczaca innych, bardziej dalekosieznych planow), podlac kwiaty, powyciagac pare rzeczy z torebki, ktora wymaga porzadkow, zrobic cos z paznokciami, ktore az sie prosza o pilnik xD, ogarnac testy z polaka pod katem potrzebnych dokumentow i jeszcze pare rzeczy, ale zapomnialam juz. Przypomne sobie, jak wezme w rece kalendarz. No i normalnie tak mnie to meczy, ze nie wytrzymam i mimo totalnego zmeczenia zrobie to teraz! Ok, nie wszystko, ale przynajmniej to, co moge zrobic wlasnie teraz. Albo zaraz. Ach! KAWA! Migiem!Ostatnio znow mam na nia jazde. To chyba kwestia cisnienia atmosferycznego, ktore wariuje na mysl o zblizajacej sie wiosnie.

Edit: roslinki podlane, mieskszkanie odkurzone, kurze starte, torebka ogarnieta, temat na ustny jest (eurotrip), termin oddania ksiazek ogarniety, kalendarz tez. Ufff... od razu lepiej. Teraz posieddze sobie na kompie i zrobie reszte rzeczy i bede miala troche wiecej przestrzeni duchowej, ktora wykorzystam na relaks. :D Ach! Jeszcze musze dokonczyc przeprowadzke ze stacjonarnego, na laptopa. Ok. Zrobie to. Rany xD Dlaczego zawsze jest tak, ze jak zrobie wszystko, to zaraz dochodzi cos innego? Dziwny jest ten swiat, zycie za krotkie. Jak juz bede niezalezna, to sie to moze skonczy. Nikt mnie do niczego zmuszal ani gonil nie bedzie. Przynajmniej w domu.^^

Komentarze

~atalian Jak dlugo mieszkasz w Szwecji ? ;)
24/03/2011 17:55:05
justasking 1,5 roku. znamy sie? ;>
20/04/2011 12:55:40