- Ach Jesteś niemożliwa
- Edward zaśmiał się krótko, sfrustrowany.- Jak mam ci to przekazać, żebyś i tym razem mi uwierzyła
Nie śpisz i nie umarłaś. Jestem przy tobie. Kocham cie. Słyszysz
Kocham cię! Zawsze cię kochałem i zawsze będę cię kochał. Odkąd cię porzuciłem, nie było sekundy, żebym o tobie nie myślał. To, co powiedziałem w lesie, było świętokractwem.