Mieć wszystko i nic.
Dokładnie tak.
Ciekawe czy ktoś z was potrafiłby zrezygnować ze spełnionego marzenia, po to by spełniać kolejne. Czy potrafiłabyś się z nim pożegnać, bo tak naprawdę nie masz innego wyjścia. Bo od tego zależy czy będziesz mogła planować kolejne.
Mam wszystko. Nie będe miała nic. Ale chcę więcej. Czemu muszę wybierać. Czemu nie mogę się z tym pogodzić. Uwielbiam to życie, które teraz mam. Niedługo się pożegnamy. I znowu je znienawidzę, ale też pokocham. Jedno wyklucza drugie. Mówią mi, ze mam wybór, gdy tak naprawdę go nie mam. Nigdy nie miałam.
Pozdro justin. Kup se dywan lepiej.