Jak po walentynkach? Wspaniale ! W sobotę po pracy pojechałam do Miśka, spędzaliśmu ten czas razem a wieczorkiem poszliśmy do Łukiego kolegi, wypiliśmy po piwku i później wróciliśmy do domku. Dużo rozmawialiśmy przed snem, daliśmy sobie buziaczka i poszliśmy spać. Wstaliśmy w niedzielę po 9, na dzień dobry usłyszałam przemiłe słowa <3 Cały dzień był jak każdy inny wyjątkowy ! : * Nie dawaliśmy sobie niewiadomo jakich prezentów, ograniczyliśmy się do walentynki, przecież walentynki są cały rak i to nasze wspólne święto więc nie pasują nam prezenty do tej okazji :) Uważam, że te walentynki były cudowne, tyle miłości i radości jak każdego dnia. A teraz jest mi smutno, Łuki chodzi na nocki więc mijamy się, jedyne z czego się cieszę, że dzwoni do mnie na przerwe i mówi dobranoc przed snem, chociaż nie będę kłamać przedsnem łza w oku się kręci. Chcę Cię mieć tu teraz, na zawsze obok !
"Wiesz, miłość to czasami za mało. Jest podstawą, fundamentem i w oparciu o nią można stworzyć zdrowy związek. Ale relacje z kimś, to jest nieustanna praca. Trzeba ze sobą rozmawiać, trzeba się na siebie otwierać, umieć pójść na kompromis, mieć dla siebie czas, respektować swoje granice, troszczyć się o siebie, zapewniać sobie poczucie bezpieczeństwa, umieć się czasami poświęcić, zrezygnować z czegoś, docenić drugą osobę, nieustannie być dla siebie wsparciem, wyciągać wnioski z kłótni, dziękować za dobre momenty. To wszystko brzmi tak, jakby było najprostsze na świecie, ale czasami okazuje się, że w momentach zwątpienia (a te niestety zdarzają się chyba wszystkim) zaczyna brakować chęci, zapomina się o tym. Związki nie są wcale łatwe, no chyba, że to gimnazjum. Ale kiedy znajdzie się właściwego człowieka, to jego uśmiech i wspólne szczęście tylko utwierdzają w tym, że jest warto."