Are you gonna stay the night?~
No to tyle. Gimb party zaliczone. Właściwie to nie trzeba było podwozić mnie pod sam dom, no ale trudno. Wczołgałam się jakoś po schodach z moim opuchniętym kolanem i żyję, chyba... I jeszcze moja polonistka, dziwna dedykacja od nie wiadomo kogo i telefon od dziadka, że babcia chciała porozmawiać XD
Oppa jak usłyszał, że się przewróciłam stwierdził, że śmiałby się z innymi... ale za urocze uznaję to, że napisał mi "ale też pomógłbym Ci wstać" <3 ech, jutro całe szczęście sześć lekcji, mogliby jeszcze odpuścić nam niemiecki, byłoby pięć i w domu o 12:35. I dlaczego, kurwa, muszę napisać ten jadłospis 2000 kCal? Właściwie, to nie mam ochoty.
No i znowu czekam. Dlaczego uwzięłam się na faceta 20+? Nie wiem. Jedyną zaletą jest to, że się o mnie troszczy i przeprasza za długie nieobecności i wypady z kumplami bez uprzedzenia. ;3 Tak bardzo boli mnie kolano... :/
Boże, nie pozwól mi się zakochać. </3