jogurt naturalny, otręby ze śliwkami i serial 'Revolution'- ilealny piątkowy wieczór <3
ferie się kończą, trzeba powoli zacząć wracać do tej szkolnej rutyny.
mam do oganięcia masę materiałów & masę prac domowych.
never mind. mam przed sobą jeszcze weekendzik, trzeba go spędzić jak najlepiej.
jutro do Warszawy, już 4 raz w ciągu tych feri. yolo.
nie mam weny na pisanie, wql jakoś ostatnio straciłam cały zapał.
Książka idzie mi oporowo, ale cóż, muszę ją dokończyć. po prostu muszę.
a tu takie zdjęcie jakoś z października, Wa-wa i te sprawy.
3majcie się :*
`gdyby ludziom naprawdę zależało, świat nie wyglądałby jak jedno wielkie gówno.