"...Zajadam z zachwytem swoją kromkę szczęścia. Śpiąc nawet trzymam ją mocno w ręku.. Moje sny są puszyste jak słońce, z którego ubito pianę. Budzę się z twoimi rękami na szyi..."
/z twoimi rękami na szyi/ JESTEM BABA ANNA ŚWIRSZCZYŃSKA
fervently Przez pierwszy tydzień dochodziłam do siebie, bo nadal w to nie wierzyłam :D
Nie jest tak dużo, bo musiałam się trochę poznać z moim nowym cudeńkiem :D haha
a z M. ok :) Biedactwo moje się maturą przejmuje...
fervently a ogólnie mama się kiedyś mnie wypytywała jaki chcę dokładnie ten aparat, jaka karta, torba itp. a ja oczywiście znowu swoje "chcesz mi kupić? XD", a potem jak otworzyłam ten prezent (oczywiście się poryczałam :D) to mama się przyznała, że już po kupieniu aparatu jeszcze się mnie wypytywała o to wszystko (jaki model, karta itd.) ;p szczerze mówiąc to miałam malutką nadzieję, że to aparat, ale jakieś wątpliwości były, bo rzeczywiście kasy za bardzo nie było :P
musiałam podzielić na dwie części wiadomość, bo się nie zmieściła :p
fervently oczywiście, ciągle mamie trułam o tym aparacie, a ona ciągle mówiła, że nie ma teraz na to pieniędzy, że pomyślimy o tym w marcu jak się pożyczka skończy. no ale ja dalej marudziłam XD jak byłam mała to lubiłam szperać przed gwiazdką po szafkach w celu znalezienia prezentu :D no ale z wiekiem mi to przeszło :P jak się okazało aparat leżał jakiś tydzień schowany u rodziców w szafie (tata nawet baterię ładował, a ja się nie kapnęłam :D) no ale do rzeczy :D więc tak dzień przed gwiazdką pakujemy z mamą prezenty... dla babci, cioci, wuja, dziadka, 3 sióstr ciotecznych i na końcu dla mojego brata. a ja z wielkim smutkiem do mamy mówię: "a dla mnie jaki prezent masz? lustrzankę? :D" oczywiście mówiłam to w żartach ;D mama zaczęła się zastanawiać czy aby ja nie wiem :D najpierw odpowiedziała, że już dostałam prezent (z 2 tyg wcześniej rodzice kupili mi suszarkę do włosów, bo stara zaszwankowała :D), a potem powiedziała, że dostanę coś małego... pomyślałam o biżuterii, no ale co będę rozmyślać, jutro rano się dowiem :D rano wstaję, idę do salonu, a tam nie ma żadnego małego prezentu, tylko jest średni (dla brata) i duży. i znowu zaczęłam żartować, że to aparat :D i oczywiście zaraz chciałam rozpakować :D a mama powiedziała: "poczekaj do 13 jak tata wróci z pracy, bo chce zobaczyć Twoją minę" jak już to powiedziała to już byłam pewna, że to aparat :P jeszcze sobie ze mnie żartowali, że to nowy plecak do szkoły :P pomijając fakt, że od liceum nie noszę plecaka, tyl
O sobie: Ania.
Ślązaczka. z Rudy Ślaskiej.
ciepła idealistka, kochająca, wierna, wiecznie uśmiechnięta, mówiąca wciąż za szybko i za dużo, lojalna, nie wierzy w siebie, przyjazna, twórcza, roztargniona, wiecznie zabiegana, uparta, ciągle odkrywa wszystko na nowo, systematyczna,uparta.
kocha :
nutellę, malinowa mambę, princessy kokosowe, żurawinowe crunchy, wodę niegazowaną, tuptusia bananowo-jabłkowo-marchewkowego, musli, ciemny chleb, czerwoną herbatę, wszystko co malinowe, moją Mańę i Emi, owce, tulipany, spacery nad S.M.A.R.K., zielone, czytać, zwłaszcza wszystko co Agathy Christie, Dennisa Lehane`a, E.E. Schmitta, JOHNNY`EGO DEPPA, historię, wiosnę, nosić rajstopy, męskie perfumy, wylegiwać się w ciepłym łóżku, tulić się do eS., marzyć, spisywać cytaty, robić z igły widły, śnić o tym co będzie kiedyś, robić dziwne rzeczy, Happysad, Kobranockę, Pidżamę Porno, Strachy na Lachy, Myslovitz, Akurat, Delirious
`PS KOCHAM CIĘ`!!!, `Cień wiatru`, `Sprawiedliwość owiec`, `Śmierć i życie Charliego St Clouda`
`I nie było już nikogo`
`Tektonika uczuć`
`Modlitwy o deszcz`
nie cierpi:
zbiorów i układów równań, ciągłego nakręcania się, być w centrum uwagi, gdy książka kończy się niewyjaśnioną sprawą, a kolejna część wychodzi za rok, konfidentów, cwaniactwa, braku tolerancji, bezradności, niesprawiedliwości, okresu międzywojennego, truskawkowych cukierków i syropów, głupich stereotypów, gdy grzywka wpada jej do oczu, czasem mówi sama do siebie i nie uważa tego za coś dziwnego.;)
Czym się zajmuję: studia, oaza, ksiązki. On i przyjaciele:)