'Kto nie myśli- nie ma o czym mówić. Kto nie rozważą w ciszy- nie jest w stanie nadać głębszej treści swojemu słowu. Tak więc, kto nie umie milczeć, nie potrafi mówić'
SPOTKANIE Z CHRYSTUSEM
MICHEL QUOIST
Czuję, że znalazłam studia marzeń, dawno nic nie dawało mi tyle radości i spełnienia, cieszę się, że mogę się tego wszystkiego nauczyć , dowiedzieć. Chciałabym od razu czytać wszystko co ponadprogramowe, aż mi się do tego pali. Żałuję, ze mam tak mało czasu, by ogarnąć materiał podstawowy, a co tu mówić o czymś ponad,ale i tak będę dzielnie próbować. Mimo, że każdy wykładowca zadaje niezliczone ilości artykułów, książek i opracowań do przeczytania na "już", ksero się pali, a karta biblioteczna jest ciągle w obiegu, to znajduję [ choćby w okienkach] czas na czytanie innych cudów współczesnych, oferowanych przez wydziałową bibliotekę, a na które nie powinnam teoretycznie mieć czasu. Póki co programowo tonę w literaturze staropolskiej i zachwycam się kunsztem ówczesnych autorów. Naprawdę. To jest dla mnie niepojęte, jak w tych ponoć ciemnych wiekach, ktoś stworzył tak genialnie skonstruowane utwory, podczas gdy dziś, w czasach, gdy wszystko na temat pisania ponoć już wiadomo, powstają istne badziewia i tandetne książeczki. Nie wszystkie, ale spora część. A wtedy? Prawie same cudeńka i perełki, których nikt nie docenia, bo mało kto zanalizuje. A najgorsze, że nie ma człowieka z pasją, który by pokazał co jest w tym wspaniałego i zaraził takim spojrzeniem. Btw uwielbiam ludzi, z tym błyskiem w oku, gestykulacją i głośniejszą, szybszą mową, podczas gdy mówią o tym, co ich kręci.
Jakie mam przedmioty? Oprócz angielskiego, łaciny, w-f, TI itp. mam historię literatury średniowiecza i renesansu, historię polski, propedeutykę gramatyki, wstęp do interpretacji tekstu, poetykę opisową. Z każdego ćwiczenia zupełnie inne teksty do czytania i analizy. Tonę w papierach, rodzina się nabija z coraz wyższych książkowych kolumn poustawianych gdzie tylko znajdę wolną przestrzeń.
Co dziwne należę do bardzo maleńkiego grona osób, które na te studia chciały trafić i które się nimi zachwycają w przybliżony do mnie sposób. Mało kto trafił tu z własnej woli, większość nie dostała się na inne kierunki. Pewnie dlatego trochę się nudzą i narzekają na ilości rzeczy do czytania. Zwłaszcza, że gro osób czytania nie znosi;o
Pochwalić się muszę pierwszą piąteczką z łaciny:D
Wiele starszych roczników dziwi mi się, że się uczę i wciąż od nowa pyta czy jestem ambitna, bo to trochę nienormalne JUŻ teraz się uczyć, gdy sesja daleko. Dla mnie naprawdę niewyobrażalne jest to, bym np. teraz t sobie olała i nie robiła nic. Ja się nie umiem nie uczyć. uwielbiam się uczyć i chcę to robić. Mało co sprawia mi taką radość. Zwłaszcza, że uczę się tego, co jest moją pasją.
To naprawdę aż tak dziwne?
Nie lubię stać w miejscu, wolę się rozwijać, mieć rękę na pulsie i wszystko na bieżąco ogarniać. Wtedy czuje się bezpiecznie;) Nie należę do tych studentów, co jeszcze przez 5 lat będą się integrować, pić i imprezować całymi tygodniami. Ja tam wolę rozkładać z Moniką "tygryska" i zastanawiać się, jak to naprawdę być powinno. Jestem szczęśliwa. Tak jak dawno nie byłam. W końcu czuję, że jestem w miejscu, w którym być powinnam i do którego pasuję w stu procentach. Odnalazłam siebie i swoją drogę.
Za rzadko tu bywam i teraz nie potrafię opanować słowotoku. Kończę i przepraszam:)
Miłego tygodnia, wracam do lektur:)