Przychorowało mi się trochę.
W czwartek cały dzień spędziłam na konsultacjach u lekarzy, żeby ostatecznie dowiedzieć się, że właściwie to nic mi nie jest.
A ból ucha jest, bo jest, jak to Pan Laryngolog stwierdził. Poboli i przestanie.
I tylko jednego się dowiedziałam, jestem uzalezniona od mojej pracy :)