wśród ludzi.

zapomniał. zapomniała. zapomnieli. z resztą co tu jest do pamiętania...

już nikt nie pamięta, ze chce Ci pomagac,bo Twoja matka zmarla. juz nikt nie pamieta, ze wyszlas z bagna. juz nikt nie pamieta, kiedy na twojej twarzy pojawil sie szczery usmiech. juz nikt nie pamieta, kiedy sie z toba ostatni raz bawil. wszyscy tylko wiedza,ze ty nie umiesz sie przeciez bawic. nikt nie pamieta,ze czujesz sie jak pies i to taki bez miski z jedzeniem. nikt nie pameta,ze w sumie bude masz tylko wtedy, gdy robi sie ciemno. nikt nie pamieta, ze twoja siersc juz dawno nie ma w sobie zadnej miekkosci,bo tak dawno nikt cie nie glaskal. nikt juz nie pamieta, ze swieta nigdy nie byly swietami. nikt juz nie pamieta,ze zapomniales, jak to jest dbac o siebie. nikt juz nie pamieta jak to jest czuc ten ogromny bol, cieprienie, bezradnosc, bezsilnosc,brak szacunku, samotnosc, a przede wszystkim smutek.

nikt juz nie pamieta, jak bardzo pragniesz znalezc pluszowgo misia, ktory pachnie nim, a ty mozesz sie w niego wtulic i myslec : daje mi wszystko. nikt juz nie pamieta, ze gorsza jest samotnosc wsrod ludzi niz samotnosc na Alasce. nikt juz nie pamieta, ze wyraz "marzenie" dla ciebie dawno przestal istniec.

jest cos gorszego?

nie wiem,ale wiem,ze nikt juz nie mysli,ze chcialby przytulic, dac cieplo, przygarnac, pozwolic zapomniec. schowac,gdzies swoje ambicje, egoizmy i pomyslec chociaz po raz ostatni, sprobowac i powiedziec sobie w glowie : ja nie moge! tyle moge dac, a juz tak popadam w rytyne,ze... ze jestem obojetny na jej/jego wrazliwosc, bol...

co mam zrobic? jestem w nicosci, absolutnej.

przygarnij pieska, kotka, myszke. niewazne. ale daj mi cieplo, poczucie, ktorego mi brak,ze ja jestem Ci potrzebna.

ps. kocham Cie. calym sercem.