Zacząć zawsze jest najtrudniej.
Trzeba mieć pomysł.
Chyba nie jest z Tobą najlepiej, jeśli po komedii wychodzisz z kina jakbyś była na dramacie.
Czasem chciałabym być mniej wrażliwa. Twardo stąpać po ziemi z podniesioną głową. Mniej wywoływać w sobie filozoficznych, męczących myśli, które w zasadzie nie wyjaśniają niczego, ani nie pomagają rozwiązać problemu.
Możliwe całkiem, że moim problemem są zbyt wyimaginowane marzenia. Co najsmutniejsze, spora część z nich nie będzie mogła się spełnić. No, chyba, że dotkną mnie cuda, które jak wiemy jednak się zdarzają.
Znowu idę spać z głową pełną zastanowienia.
Tyle tylko powiem: czas nie leczy ran. On tylko je zakrywa.