pada śnieg. Wygląda tak samo, jak co roku, a jednak to zupełnie inny śnieg.
Może właśnie dlatego, że nie różni się od ubiegłorocznego, o czymś mi przypomina. O czymś bardzo ważnym!
Między innymi, przypomina mi o ogromnej liczbie zimowych wspomnień, któych od lat 19 sporo się uzbierało. Z uśmiechem przyznaję, że zdecydowana większość z nich jest tak wspaniała, że aż wzruszająca.
Chyba dosyć o śniegu.
Czytając kilka swoich wspisów wstecz, zauważyłam coś pięknego.
W jednym z postów napisałam: "a na ingardena jeszcze kiedyś wrócę, bo czuję, że tak mało umiem, a tak dużo chciałabym wiedzieć".
I właśnie to jest cudowne, że nie spodziewałam się, że to KIEDYŚ będzie TERAZ, już, od razu. Już niebawem wielki powrót!
A oprócz tego, zupełnie równolegle uczę się do matury. Tak, to już będzie trzecia. Tak, nie chce mi się jej już pisać.
Myślę sobie jednak, co mi szkodzi? Mogę na tym tylko zyskać, żadnych strat!
Poza tym idzie sobie zakochana Julia po ulicy z głową w chmurach i niczym osoba niezrównoważona uśmiecha się do siebie.
Ależ ona szczęśliwa!