najważniejsze to mieć jakiś plan. Jakikolwiek. plan a, b, w końcu z.
może własnie nie jest tak źle! nie jest, oczywiście, bo grunt to czuć się dobrze, być zdrowym. wtedy to można góry przenosić. o kilka dni więcej niż rok temu robiłam to samo co dzisiaj. i teraz najlepsze: kamień z serca. wyjście z sytuacji, jest, mam!
wiele mam sentymentów. bo ja jestem sentymentalna niebywale. jedno natomiast jest oczywiste- kontunuuję przygodę, którą zaczęłam w tamtym roku. a za parę lat rzucam czerwoną czapką absolwenta w audi maxi. to jedyna możliwość. tak chcę.
ewentualnie będę miała milion wykształceń po drodze ;)
tak zabawnie, o rety.
także ten, kolejny, studencki miesiąc wakacji pora zacząć !