hmmm.........
Praca była ale na 7 dni bo mój kręgosłup nie wyrobił...a pracowałam w piekarni robiłam ciasteczka...
Teraz szukam czegoś na produkcji...nio i powysyłałam kilka cv do pracy biurowej zobaczymy czy się odezwą...
a tak to nawet nie mam pomysłu co tu napisać...bo nic ciekawego się nie dzieje...
Paweł siedzi na tej swojej działce bo musi i nie wiem kiedy go zobacze...
a już tak strasznie tęsknie...
Na impre bym się gdzieś przeszła będę musiała skrzyknąć ziomy ale:
banka nie ma w Łodzi...
sysiek nie wiem czy się wyrwie spod pantofla Piotrka...
jeszcze w JeŻu i Darku cała nadzieja...
nio a jak nie oni to pozostaje mi już tylko Herman
jeszcze cosik napisze...albo jakies foto wstawie...