Czasem codzienność mnie już wykańcza. Zadaję sobie pytanie ; 'Dlaczego akurat ja?' . Wszyscy inni mają to szczęście którego ja nigdy nie posiadałam i posiadać nie będę.Odnaleźli szczęście i cieszą się nim. Ja jednak nie mam czym. Świat już schodzi na psy. Kiedyś ludzie nie wiedzieli co to 'krytyka' i wyzwiska. W tym wieku takie rzeczy są już normalnością , która męczy wielu ludzi. Są osoby ,które są wścibskie i za wszelką cene chcą dowiedzieć się czegoś co ich nie dotyczy , są problemy pomiędzy dwoma osobami, większy problem pojawia się wtedy kiedy ta trzecia nie potrzebna osoba, robi zamęt myśląc,że wyjdzie na tym lepiej i doprowadzi do większego nieporozumienia. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię i każdy ma prawo ją przyjąć i uszanować jak też nie przyjąć i nie interesować się nią. Nie widzę sensu w kłótniach. Ludzie popęłniają błędy ,ale czemu nikt nie stara się ich nie popełniać? Na świecie są ludzie ,którzy pragną zmiany na lepsze, nie każdym to wychodzi , jednak jedni twierdzą ,że ta 'zmiana' bardzo wpłynęła na ich życie ,a tak naprawdę nie przyniosła dużych efektów. Kiedyś ludzie nie posiadali tak wielkiego ego jak teraz znaczna większość osób. Wszyscy wzajemnie się szanowali. Teraz ludzie potrafą zabić najbliższą osobę w ich życiu przez małe nieporozumienie.. Ja po prostu straciłam wiarę na lepszy świat, na lepsze jutro i na lepszych nas. Nic już nie będzie takie jak było , nie warto się poddawać ,bo Ci którzy się poddali nigdy nie zdobyli celu.. Walczyć można o wszystko, tylko ,że nie zawsze się da...
No i to by było na tyle. Miłego wieczoru życzę .