wczoraj wróciłam z biwaku i oglądam telewizję i oglądam i oglądam i nagle... film mi się urwał... ;P
nic dziwnego po 3 nieprzespanych nocach... ;P
będzie dużo nowych tekstów i piosenek typu: "wciąż męczy mnie ADHD!", "parabole tańczą tańczą tańczą..." albo "ale z ciebie film..."
DZIEŃ PIERWSZY:
-jedizemy samochodem: "ej dziewczyny... jak ktoś miszka w Słupcy to się nazywa Słupczanin a jak ktoś m ieszka w Kurniku, w Białymstoku albo w Świnkach?
- spacer nad jezioro
- noc... hmh... spałam 15 minut zasnęłam o 4:45 a o 5:00 Wesoły do mnie: GDZIE SĄ MOJE KLUCZE OD CZOŁGU?!
DZIEŃ DRUGI:
- do powidza
- na konie (Koniarska- jupi!!!)
- zrobiłyśmy różową noc chłopakom a Szaszłyka zamknęłyśmy w naszej kanciapie... ;P
- napisaliśmy świetny program na wycieczkę w góry xD godzina 17:01 Daria znajduje swoją siostrę w zoo, godzina: 9:00 pofrut do domu,bibałuuuu!!!
DZIEŃ TRZECI:
- IDZIEMY NA LOTNISKO... podobno tylko 5-8km... ale wyszło 12km + 2km-trowe zgubienie się
doszliśmy i jesteśmy baaardzo głodni a mamy godzinę czasu wolnego więc idziemy na hamburgera i co? piętnaście minut się spóźniłyśmy na zbiórkę bo pani robiła ponad godzinę hamburgera czyt. bułkę z kawałkiem kotleta i łyżeczką surówki...
i z powrotem 12 km + Wszedł na gruszkę, strząchnął pietruszkę, spadła cebula. Wtem pszyszedł do niego właściciel tego banana, by nie ruszał tego kasztana, bo to nie jego wierzba.
- mamy za zadanie zorganizować grę nocną: najlepsze zadanie to: znaleźć karteczkę pod jednym ze stołów(było ich 70) i obsypać się kisielem + co z tego zrobicie? gzianki...
DZIEŃ CZWARTY:
- gramy w karty, siedzimy u chłopaków bo nie możemy wstać bo nam związali sznurówki i Daria je musiała zębami rozgryzać xD
OBKLEIŁYŚMY KIBELEK PLAKATEM ROBERTA PARKINSONA xD