znowu kroczyła ciemnym korytarzem,
odgłos jej kroków toczył się echem w ciszy.
kiedy zamajaczyły przed nią drzwi w końcu korytarza,
serce zabiło jej szybciej ..
gdyby tylko mogła je otworzyć ..
wejść przez nie ..
głupia, głupia, głupia < ściana >.
nieważne.
cholernie głupia jestem.
ogółem to nie powinnam była.
właściwie to nigdy.