Tyle szczęścia na jednym zdjęciu *_*
od rana jakieś niepotrzebne spiny i kłótnie, a ja po usłyszeniu jego śmiechu nie jestem w stanie wydusić z siebie żadnego słowa.
Donia sie mnie pyta, czy robimy coś dzisiaj.. jakieś ognisko, czy coś? hm? ;>
do szkoły zostało tak niewiele... będę miała problemy, już to czuję. widywanie się tylko w weekendy i wolne dni ;( masakra
nie narzekam. a wczoraj jaka akcja! ojoju! nie chcę pamiętać.
i mam nadzieję, że Maniecki nikomu nie zdradzi tego, co mu wczoraj mówiłam idąc na altane :D
ja spadam.. buziaki ;* napisałam to wszystko jakoś gimbusiarsko tak, ale chuj... może nikt nie czyta!
miłego dnia!
/ juliet