pewnie wszystko kiedyś skończy się nagle szcześliwie
złe chwile rozwieje jej śmiech
tyle opowiedzą sobie, że będą jak jedno
a on przecież jej szuka też
lecz zanim się spotkają serca ich
to wszytskie te bez siebie puste dni
spływają jak po twarzy ciche łzy
jak krople dwie, które nie mogą się
na dwóch policzkach spotkać
tyle chciał powiedzieć, ale już tego nie trzeba
ich usta się łączą bez słów
mógłby wszystko rzucić jej do stóp, ale nie trzeba
wystarczy, że jest przy niej tu
na miłe rozpoczęcie tygodnia
tęskno