nasze palce ;-)
bez wyjazdu do indii dużej rady nie dammmmmm
potrzebowałam troche odpocząć troche.
w końcu pokój jest moim pokojem ;-)
kocham ten stan. nieznośne sam na sam. nie ma kumpli nie mam nieprzyjacióół. uwielbiam kiedy cisza krzyczy w moich uszach. a moje myśli odbijają się echem. uwielbiam tak jak dziś sprzątając natknąć się na coś całkowiecie starego tak strasznie ważnego i miłego :-). dobrze, że są tacy ludzi obok mnie, na których zawsze moge liczyć. (no oprócz dzisiejszego lutera) do których zawsze moge napisać co czuje co myśle co mi jeste i wiem, że wczesniej czy poźniej przeczytaja. to takie niesamowite wiedzieć, że nie jest się samemu :-) cała pytała koncertowa ;-) takich dni. i takich chwil. zbyt wiosenna dla jesieni ;-) a dla wiosny zbyt jesienna ;-)
nie musze pytać czy otworzysz. dziękuje.
(jestem zmęczona. to spred one's wings!(??) (za daleko do słownika, chwilowy wstręt do książek)jutro :-) dzieci dzieci dzieci dzieci :-) i rodzinny obiad jak zawsze ;-) osz. :P